Wtorek, 24 kwietnia |
Ten pomnik upamiętnia tragedię II wojny światowej i likwidację lwowskiej elity. Znaczącą część tworzących ją ludzi rozstrzelano właśnie w tym lesie. Mieliśmy przywilej nie tylko zobaczyć to miejsce, ale także mieszkać w hotelu po przeciwnej stronie ulicy. Pomnik tworzą bloki z wyrytymi na kamieniu kolejnymi przykazaniami dekalogu, z których wysunięto przykazanie piąte: NIE ZABIJAJ!!! |
|
Na trasie naszej wędrówki były kapliczki, kościoły różnych wyznań, cerkwie i pomniki lwów, od których miasto wzięło swoją nazwę. |
|
Na trasie naszej wędrówki znalazła się Apteka Muzeum. Miejsce to nadal pracuje, ale też pokazuje historię rozwoju farmacji. Będąc we Lwowie, koniecznie trzeba tu wstąpić. |
|
W aptece zwiedziliśmy wszystkie pomieszczenia, które wchodziły w skład mieszczańskiego mieszkania, czyli sklep, różne pracownie, piwnice, oficynę, podwórko ?Poznaliśmy także historię Teriaki, czyli uniwersalnej odtrutki działającej skutecznie na wszystkie znane wówczas ludziom rodzaje trucizny. |
|
To najstarszy lwowski lew, który stoi w jednej z podwórkowych restauracji, doczekawszy się swojej emerytury, a jego kopia stanie wkrótce w zaszczytnym miejscu miasta ? |
|
Oto kolejne obrazki z Lwowa, gdzie można podziwiać nie tylko fasady przepięknych kamienic, ale także spotkać pomniki i tablice upamiętniające papieża Polaka Jana Pawła IIP… |
|
I kolejne ciekawe widoki Lwowa ? |
|
Potem ruszyliśmy na Cmentarz Łyczakowski, gdzie każdy nagrobek wiele mówi o zmarłym, zapisując historię jego życia. Odwiedziliśmy naszą patronkę Marię Konopnicką, miejsce spoczynku wybitnego polskiego matematyka Stefana Banacha, następnie dzielnego Juliana Konstantego Ordona i członków rodziny Zbigniewa Herberta. |
|
Podziwialiśmy i wspominaliśmy wybitnych przedstawicieli polskiego narodu, ale też ukraińskiego. Bardzo często ich pomniki zaprojektowali i wykonali wybitni artyści. |
|
Największe wzruszenie związane było z wizytą na Cmentarzu Orląt. Tutaj widać wyraźnie, że Polacy i Ukraińcy na zawsze połączeni zostali wspólną historią, na której szczególnym piętnem odcisnęła się sowiecka Rosja. |
|
Idąc w kierunku Cmentarza Orląt mija się kwatery ukraińskich żołnierzy pochodzących ze Lwowa, którzy polegli w czasie trwającej wojny z Rosją o Krym. Trudno uwierzyć, że w tym zalanym słońcem kraju toczy się walka na śmierć i życie. Walka o wolną Ukrainę, ale też bezpieczną Europę. |
|
Środa, 25 kwietnia |
Kolejnym przystankiem w naszej ukraińskiej wędrówce był TARNOPOL. Miasto jest dużo młodsze niż Lwów. Znajdziemy tu jednak ciekawe budowle i interesujące zakątki. |
|
W Tarnopolu nasi uczniowie wraz ze swoimi rówieśnikami z Ukrainy wzięli udział w warsztatach plastycznych i ceramicznych, które odbyły się w Szkole Sztuki i Rzemiosła Ludowego. Podczas zajęć malowali plakaty okolicznościowe w związku ze zbliżającą się 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości i ozdabiali gliniane serce na znak wzajemnej przyjaźni. |
|
Czwartek, 26 kwietnia |
Tarnopol to również miasto cudowne dla odpoczynku. Jest tu urokliwy zalew wykopany przez komsomolców, nad brzegiem brzegami którego znajdują się: malowniczy deptak, ścieżki rowerowe, miejsce schadzek dla zakochanych, płace zabaw dla dzieci, fontanny, kąpieliska, plaże i miejsca do połowu ryb. |
|
Kolejnym miejscem naszej wędrówki był Czortków, małe miasto z bardzo bogatą historią i silną, aktywną Polonią. Nasza przewodniczka, p. Maria ze łzami w oczach opowiadała, jak mieszkańcy Czortkowa przez wiele stuleci musieli walczyć o swoją wiarę i niezależność. Odbierano im świątynię, by otworzyć w niej Muzeum Ateizmu, zabijano kapłanów, aby parafian pozbawić duchowych przewodników. Nad wszystkim czuwała jednak Boska Opatrzność i Matka Boska Czortkowska, która ma tu Swoje Sanktuarium. |
|
Matka Boska Czortkowska w prawej ręce trzyma kwiat dzikiej róży, która rośnie ma tych terenach, na głowie Maryi i Dzieciątka znajdują się korony poświęcone przez Jana Pawła II. Co ciekawe ikonę Matki Boskiej Czortkowskiej podziwiać można także w warszawskim kościele pod wezwaniem Św. Jacka przy ul. Freta. |
|
Z Czortkowa udaliśmy się szlakiem powieści Henryka Sienkiewicza do strategicznie położonego Kamieńca Podolskiego, najdalej na wschód wysuniętego przyczółka chrześcijańskiej Europy. Przypomnieliśmy sobie dzielnych obrońców twierdzy, czyli Wołodyjowskiego i Kettlinga. |
|
Piątek, 27 kwietnia |
Ostatniego dnia pobytu na Ukrainie spotkaliśmy się w restauracji na uroczystym śniadaniu i podsumowaniu 2. części naszej międzyszkolnej wymiany. Uczestnicy omawiali swoje plakaty i w sposób niezwykle mądry i dojrzały opowiadali własną interpretację niepodległościowej rocznicy. |
|
Widać, że rozumieją doskonale powagę tej zbliżającej się rocznicy i samego wydarzenia, które po 123 latach niewoli znowu uczyniło Polaków i ich ojczyznę wolnymi oraz niepodległymi. |
|
W piątek, 27.04.2018 przyszło nam wracać do Polski. Podróż odbywała się koleją z Tarnopola do Przemyśla, a stamtąd do Warszawy. W Przemyślu planowaliśmy zjeść obiad w Restauracji Bosko, by w ten sposób zaakcentować wrażenia z wyjazdu i zaspokoić głód. Niestety czterdziestominutowe opóźnienie pociągu nie pozwoliło nam zajść do lokalu, ale właściciel restauracji zadbał o nasze brzuchy i dostarczył jedzenie na peron. Po raz pierwszy mieliśmy więc okazję zjeść wystawny obiad na dworcowym peronie ? Było nam bosko, słonecznie i pysznie ? |
|